Dla dojrzałych – ludzi z dużych miast, ale i mniejszych miejscowości, pracujących, używających kolei jako wygodnego środka transportu... Dla młodych – uczniów lub studentów, poszukujących autentycznych wartości, dojrzałych emocjonalnie, lubiących odmianę, chętnych do nowych przygód, rozpoznających aktualne trendy, uczestniczących w życiu kulturalnym, mobilnych.
Wiecie, o czym mowa? Zapewne już tak, wszak to reklama TLK, ich misja, zalety i przede wszystkim troska o klienta. Na tym jednak marzenia skończę, bo rzeczywistość jest zupełnie inna. Na początku stycznia złożyłem do Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wniosek o udzielenie informacji publicznej. Chodziło o udostępnienie treści korespondencji między resortem a spółką PKP Intercity dotyczącą możliwości zatrzymywania się w Sochaczewie TLK „Kaszub”. Odpowiedź przyszła, a razem z nią prysły wszelkie złudzenia, że zarówno ministerstwo jak i PKP dbają o podróżnych. Zdaniem jednym, podsumowując wymianę pism, nie ma możliwości, żeby „Kaszub” zatrzymywał się w Sochaczewie! Właściwie autorzy pism wzajemnie utwierdzali się w decyzji, że postój pociągu w naszym mieście jest nieekonomiczny, nieefektywny, wydłuża czas podróży do Gdańska, no a pasażerowie to mają innych przewoźników, a Intercity nie musi ich (tak, czyli nas) obsługiwać. W tym miejscu sięgam do korespondencji od mieszkańców. Czytam maile, wpisy na portalu społecznościowym i myślę sobie, że przedstawiciel rządu do spółki z prezesem PKP Intercity kpią sobie z nas. Priorytetem ma być skrócenie podróży do Gdańska, a każdy postój na trasie oddala od tego celu. Tylko dlaczego „Kaszub” wjeżdżając do Sochaczewa bardzo często ma pięciominutowe opóźnienie? Dokładnie tyle wystarczy na postój w Sochaczewie. Urzędnicy piszą, że „zwiększenie podaży miejsc z uwagi na frekwencję na odcinku Warszawa – Łowicz – Warszawa, będzie […] nadmiarowa na dalszej trasie przejazdu TLK „Kaszub””. No ileż mądrości w tym zdaniu! Jak rozumiem uwzględnienie Sochaczewa w rozkładzie jazdy spowoduje konieczność doczepiania dodatkowych wagonów do składu? Jasne, że nie, a każdy podróżujący widzi, że bardzo często „Kaszub” wyjeżdżając z Warszawy wiezie powietrze. Gdzie tu logika i ekonomia?
Pytań jest oczywiście więcej, bo przecież temat znamy dokładnie od miesięcy. Niedługo poruszę następna kwestię zamiany rozkładu jazdy, która ma obowiązywać od lutego 2013. Dziś skończę kolejną bajeczką ze strony PKP Intercity: Dla aktywnych – poszukujących nowych horyzontów, przygód, alternatyw, dla których liczy się tempo, nowość, atrakcja przejazdu. Dla często zmieniających środki transportu, ale mających swoje najbardziej ulubione. Nie wiem jak Wy, ale ja na ten slogan patrzę już zupełnie inaczej. Zobaczcie jesteśmy aktywni. W walce o nasze dojazdy poszerzamy horyzonty, szukamy alternatywnych rozwiązań, przewoźnik co krok funduje nam przygody, a my coraz częściej zmuszeni jesteśmy do zmiany środka transportu.
Comments